Rozdział 1224 Przypadkowy pocałunek
W szpitalu z korytarza było słychać krzyki bólu Adriana.
Twarz Roberta zacisnęła się z niepokoju, gdy czekał, aż lekarze i pielęgniarki zakończą badanie. Kiedy w końcu wyszli, on i Miranda weszli razem do pokoju. Adrian leżał tam, podłączony do różnego sprzętu medycznego, wyglądał na kruchego i złamanego.
„ Adrian, to ja” – powiedział Robert, jego głos był łagodniejszy niż zwykle.