Rozdział 735
Nina
Poranna mgła osiadła na trawniku, chłodna i orzeźwiająca na mojej ciepłej skórze. Ziewając, patrzyłem, jak inni ustawiają się w szeregu na trawie, i słuchałem, jak władczy głos mojego ojca wykrzykuje dzisiejsze rozkazy.
„Dziś rano zaczniemy od obwodów zamiast biegu” – powiedział głośno i wyraźnie. „To sprawdzi twoją wybuchową energię, a nie wytrzymałość. Chcę, żebyś zrobił dwadzieścia pompek, trzydzieści pajacyków, piętnaście burpees; a potem zacznij od nowa. Zrób to pięć razy”.