Rozdział 717
Nina
Poranne słońce wzeszło zbyt wcześnie.
Nikt z nas nie spał dłużej niż kilka minut. Albo byliśmy zbyt przestraszeni i po prostu nie chcieliśmy się do tego przyznać, albo nasze umysły wirowały od zbyt wielu możliwości. Pozostałe godziny nocy spędziłem rozłożony na materacu, pozwalając, by szamańskie lekarstwo zadziałało swoją magią, podczas gdy Daphne i Enzo nerwowo krążyli po małej chatce.