Rozdział 632
Nina
Następnego ranka obudziłam się z kolejną falą porannych mdłości. Potrzebowałam niemal całej swojej siły, żeby dowlec się do łazienki, zanim zawartość mojego żołądka się opróżniła, a kiedy skończyłam, opadłam na podłogę z ciężkim westchnieniem.
„Głupie poranne mdłości” – mruknęłam, pocierając brzuch. „Może powinnam poprosić Boginię Księżyca, żeby powstrzymała mnie od wymiotowania tak często”.