Rozdział 608
Moja ręka zadrżała, gdy odsunęłam się od Enza, obserwując, jak cała masa emocji przetacza się przez jego twarz. Nadal byłam w szoku; drgnął od mojego dotyku.
Ale dlaczego? Nigdy-nigdy bym go nie dotknął palcem. A jednak oto był, mężczyzna, który był wystarczająco silny, by walczyć z łobuzami, uchylając się od dotyku żony.
*Enzo — mruknąłem — co naprawdę stało się z twoim nadgarstkiem?