Rozdział 366
Nina
Enzo i ja szliśmy jeszcze przez jakiś czas. Deszcz stawał się coraz bardziej intensywny, przez co żałowałem, że nie wziąłem ze sobą jakiegoś zabezpieczenia przed przemoczeniem, ale gdy wysokie spiczaste dachy rezydencji w końcu wynurzyły się ponad czubkami drzew, zdałem sobie sprawę, że być może nie będziemy wystawieni na działanie żywiołów na długo... Miejmy nadzieję.
Szybko zjechaliśmy z drogi, gdy tylko zobaczyliśmy rezydencję, i postanowiliśmy sprawdzić, czy tym razem nie ma innej drogi, skoro Selena mogła oczekiwać, że opuścimy miejsce, w którym byliśmy wcześniej.