Rozdział 281
Enzo
Obudziłam się przy blasku słońca wpadającego przez okno i przy dźwięku ptaków ćwierkających na zewnątrz. Na mojej twarzy gościł delikatny uśmiech, gdy trzymałam miłość mojego życia w ramionach, a gdy słuchałam jej łagodnego oddechu, nie mogłam powstrzymać się od pochylenia się i pocałowania ciemnych włosów na czubku jej głowy.
"Mmm... Enzo..."