Rozdział 160
Metalowa sieć zderzyła się ze skalnym urwiskiem, powodując głośny, ogłuszający hałas, gdy na powierzchni urwiska pojawiły się pęknięcia. Ciemna postać była zamknięta w siatce, która trzęsła się, gdy była unoszona w powietrze.
Pazury Dickena rozcinały jak szalone siatkę, która go ograniczała, ale sieć wydawała się być zrobiona specjalnie dla niego. Nie miała skazy, która pozwoliłaby mu uciec. Jego dziki ogon również został zmiażdżony przez siatkę, a tylko mała część płetwy ogonowej była odsłonięta poza siatką.
Gdy wiązka się kołysała, zobaczyłem Dickena z wrogim wyrazem twarzy. Jego błyszczące oczy wpatrywały się w moje, a z nich płynęła krew i łzy.