Rozdział 2442
Złoty irys był symbolem zwycięstwa.
„Pani Bello, mamy jeszcze czas. Na pewno zdążymy na konferencję prasową!” Oczy Stevena były zdecydowane, gdy wcisnął pedał gazu.
„Bezpieczeństwo przede wszystkim”. Głos Belli był spokojny, niemal kojący. W tak krytycznym momencie wydawała się niezwykle opanowana. „Amelia ma urodzić, a ty wkrótce zostaniesz ojcem. Teraz, gdy masz żonę i dziecko, nie zachowuj się lekkomyślnie jak wcześniej”.