Rozdział 2342
Płatki śniegu wirowały dookoła, a wiatr wył.
Jace znalazł się w sytuacji bez wyjścia, zmuszony do samotnej wędrówki przez rozległą, zaśnieżoną przestrzeń.
Jego myśli powędrowały do Belli, uwięzionej w niebezpieczeństwie, której los był niepewny. Potem do Justina, krwawiącego mocno z kulą w ramieniu, ale zdecydowanego w dążeniu do jej odnalezienia.