Rozdział 2324
Głębokie, pełne gwiazd oczy Justina wyrażały cichy dystans, gdy odpowiedział chłodno: „Dziękuję za miłe intencje, ale nie ma takiej potrzeby”.
Gregory zmarszczył brwi, zaciskając mocniej dłoń na ramieniu syna. „Justin, jeśli chcesz być dziedzicem rodu Salvadorów, to małżeństwo jest obowiązkiem, którego nie możesz uniknąć! Lekarze mówią mi, że teraz odczuwasz brak zdolności emocjonalnych. Biorąc to pod uwagę, każda kobieta powinna być mniej więcej taka sama w twoich oczach. Dotyczy to również Belli”.
„Jestem w porządku taki, jaki jestem. Nie potrzebuję kobiety”.