Rozdział 2203
Jace pochylił się i od niechcenia zerwał różę. Oderwał płatek i włożył go do ust, powoli żując. „Nasz szef nigdy nie ucieknie się do tak brutalnych metod łapania, jak jakaś dzika bestia. Sprawi, że pani Thompson przyjmie go chętnie, kawałek po kawałku, aż się w nim zakocha”.
Ramiona Christophera zadrżały, a dreszcz przebiegł mu po kręgosłupie.
Bella nie czuła się tak przestraszona. Zamiast tego czuła ciekawość, a nawet podejrzliwość. Pomyślała sobie, że jeśli ten „szef”, o którym wspominali, naprawdę ją zabierze, to może być lepsze niż bycie uwięzioną tutaj z Christopherem.