Rozdział 2075
Iskra błysnęła w wąskich oczach Arnolda. Widząc, że mężczyzna nie wyglądał, jakby kłamał i nie miał zamiaru go nie szanować, ostrożność w jego sercu zniknęła.
Będąc z natury ciekawym człowiekiem, Arnold nie mógł powstrzymać się od pytania: „Czy naprawdę jesteśmy do siebie podobni?” „Niezwykle, zwłaszcza twoje oczy. Mój przyjaciel również miał parę niezapomnianych oczu przypominających lisy”.
Mężczyzna skinął głową, jego wzrok utkwiony w Arnolda, jakby nie mógł oderwać wzroku. „Ale po dokładniejszym przyjrzeniu się, wyglądasz jak on tylko na powierzchni. Twoje maniery są zupełnie inne. Przepraszam... Pomyliłem osoby. Bardzo mi przykro”.