Rozdział 1387
„ Cóż, nawet jeśli kawa na posterunku policji smakuje okropnie, przynajmniej mi nie zaszkodzi. Ale nie ośmielę się pić niczego z domu Iversonów. Kto wie, czy nie spowoduje to poważnych problemów żołądkowych? Albo, co gorsza, może się zatruję. Po prostu nie warto ryzykować”, odpowiedział Ralph z chłodnym uśmiechem, łatwo ignorując zaczepki Jamesa.
„ Panie Thompson! Sprawa mojego syna została zamknięta. Pana ludzie go wypuścili! Co pana tu znowu sprowadza?!”
Znudzony kłótniami, Lance miał czerwone oczy ze złości i zażenowania. Wykrzyknął: „Nie możesz po prostu zabrać Charlesa bez dowodów. Nie pozwolę ci zrobić tego po swojemu. Rodzina Iversonów nie jest czymś, czym Thompsonowie mogą manipulować i kształtować według własnej woli! Wyrażam wobec ciebie uprzejmość tylko ze względu na długotrwałą relację między naszymi rodzinami i dlatego, że jesteś synem Wyatta Thompsona. Nie wykorzystuj mojej hojności!”