Rozdział 55 Nieoczekiwane
Chloe leżała na wózku operacyjnym z mocno zamkniętymi oczami i bladą twarzą. Zdjęto jej kask ochronny z głowy.
Włosy zasłaniały widok, więc gołym okiem nie można było dostrzec rozmiarów obrażeń.
Gdy Winfred zobaczył, że wychodzi, upuścił to, co trzymał, podbiegł, złapał ją za rękę i krzyknął: „Chloe, Chloe!”