Rozdział 457 Jaki żart
Kamery monitorujące ten obszar faktycznie nie działały.
Amelia wygięła usta. „Jaki zbieg okoliczności, panno Walker. Spotykamy się ponownie. Mogę ci wybaczyć, kiedy mnie wystawiłaś. Ale tym razem twoja załoga porysowała mi samochód. Jeśli go nie naprawisz, to na pewno będziesz musiała ponieść konsekwencje”.
„Pani Summers, czy ma pani jakiś dowód na to, że to oni porysowali pani samochód, a nie ktoś inny?” Lara spokojnie spojrzała na Amelię.