Rozdział 104 Zaciekły
Gdy tylko blondyn stojący z przodu, Bradley, wydał rozkaz, grupa mężczyzn ruszyła w pogoń za Calebem.
Alejka była ciemna, ale to był ślepy zaułek. Bradley zmarszczył brwi. Miał właśnie włączyć latarkę w telefonie, gdy biała i szczupła ręka poklepała go po ramieniu.
„Szukasz mnie?” Głęboki głos rozległ się za nim.