Rozdział 275 275
Nelly nadal skupiała się na ekranie laptopa, jej oczy zwężały się z determinacją. Chociaż Tony ją pocieszał, niepokojące uczucie niepewności utrzymywało się. Napięcie w powietrzu było gęste, wyczuwalna mieszanka nerwowości i strachu. Co jeśli się mylili? Co jeśli Donna była w niebezpieczeństwie?
Nagle przenikliwy dźwięk dzwonka przebił się przez niespokojną ciszę. Telefon Tony'ego ożył, zakłócając złowieszczą atmosferę. Dzwoniła do niego Thalia, jej głos był zmęczony i napięty. Tony spojrzał na Bena, jego napięcie było widoczne, i wydał mu polecenie.
„Zostań tutaj z Nelly” – rozkazał, a w jego głosie słychać było naleganie.