Rozdział 185 185
Gdy cisza ogarnęła pokój, wilcze instynkty Chrisa poruszyły się w nim. Nie mógł już znieść braku dźwięku i poczuł się zobowiązany do uspokojenia swojej Alfy, Nelly. „Nie martw się, szefie. Nikt nie wierzy w jadowite słowa, które wypluła ta kobieta. Każdy członek naszej watahy stoi niezachwianie przy tobie”.
Chytry uśmiech przemknął przez twarz Nelly, jej wilcza pewność siebie przebijała przez nią. „Strach mnie nie ogarnia, mój przyjacielu. W końcu nie ponoszę żadnej winy ani nie zawiniłam”.
Chris skinął głową, uznając jej odporność. Rzeczywiście, Nelly zawsze emanowała obojętnością, nie wydając się poruszona oskarżeniami kobiety.