Rozdział 989 Podejmij ryzyko
Nikt nie spodziewał się, że mężczyzna nagle rzuci się na Loraine, nie mówiąc już o tym, że będzie trzymał ostrą broń.
Loraine stała przez chwilę oszołomiona, bezradna, gdy lśniące ostrze opadało na nią. Przez moment zapierający dech w piersiach była posągiem, a jej ciało nie było w stanie zareagować.
Nagłe krzyki przerwały ciszę, wprawiając jej ochroniarzy w ruch. Rzucili się do przodu, zdesperowani, by ją osłonić, ale naznaczony bliznami mężczyzna był niepokojąco blisko, jego ruchy napędzane były dziką, lekkomyślną energią. Jak ochroniarze mogli mieć nadzieję, że przechwycą go na czas?