Rozdział 980 To było jak sztuka z udziałem Trzech Mężczyzn
Słysząc głos, Loraine i Vincent odwrócili się i zobaczyli zbliżającego się Caysona. Na jego twarzy malował się gniew.
W tym momencie Cayson był nienagannie ubrany w elegancki garnitur, jego wygląd był starannie zadbany i trzymał duży bukiet róż. Jego staranne przygotowanie było jasne, prawdopodobnie powód jego spóźnienia, pokazując jego entuzjazm dla ich randki.
Nie spodziewał się jednak, że po przybyciu na miejsce zastanie Vincenta szarpiącego Loraine w tak nieodpowiedni sposób!