Rozdział 520 Nie odejdę
Marco z delikatną siłą wyniósł Loraine z cmentarza, ona jednak zaciekle walczyła, by wyrwać się z jego uścisku.
"Postaw mnie, Marco!"
Jak zadziorny kot, Loraine machała rękami, drapiąc i kopiąc Marco. Gorączkowa słabość jednak uczyniła jej opór daremnym.