Rozdział 1211 Placówka zdrowia psychicznego
Gdy Jorge skończył mówić, w pokoju zapadła głęboka cisza. Obserwując to, Jorge postanowił nie dodawać nic więcej. Skinął lekko głową Marco, zanim odwrócił się, by wyjść.
Jego przybycie było nagłe, a odejście równie szybkie, co zmieniło niegdyś radosną atmosferę w atmosferę wyczuwalnego napięcia, pozostawiając wyraz twarzy wszystkich nie do opisania.
Marco i Loraine patrzyli jak odchodzi. Na ich twarzach malowały się złożone emocje.