Rozdział 1103 Tło jej matki
Widok Loraine broniącej go rozgrzał serce Marco do granic możliwości i stał się jeszcze bardziej podejrzliwy co do intencji rodziny Wilsonów. Odpychając Loraine łokciem, stanął przed nią i zimno wpatrywał się w oczy Damona.
„Powiedz mi, o co w tym wszystkim chodzi” – zażądał. „Myślisz, że mogę być zastraszony przez presję rządu lub wpływy rodziny Wilsonów?”
Damon był tak zaskoczony słowami Marco, że lekko kaszlnął. Nigdy nie miał zamiaru zastraszać kogokolwiek, wykorzystując swoją lub swojej rodziny władzę. Niemniej jednak doskonale wiedział, że ci dwaj stojący przed nim byli jednymi z niewielu ludzi, którzy nigdy nie czuli się zastraszeni ani przez rodzinę Wilsonów, ani przez jego pozycję w rządzie.