Rozdział 597
Kiedy znów otworzyłem oczy, leżałem na skórzanym siedzeniu z oparciem opuszczonym w dół. Sufit wydawał się być zakrzywiony. Obok mojego były inne siedzenia, podobne kształtem i stylem. Nicholas siedział na jednym z nich.
Rytuał się skończył. Nie czułem już tak wielkiego bólu, chociaż zmęczenie mocno na mnie ciążyło.
Ale gdzie był? I gdzie była Elva?