Rozdział 498
Nicholas podniósł mnie z dziury, a następnie szarpnął mnie w bezpieczne ramiona. Pod moim nowym ciężarem jego stopy poślizgnęły się w błocie i oboje potknęliśmy się do tyłu.
Nicholas wylądował na tyłku w błocie. Ale z moim kołysaniem przy nim, wylądowałem bezpiecznie w jego ramionach.
Miał na sobie szorty, buty i kurtkę przeciwdeszczową. Kaptur był zrobiony, jego włosy były mokrym bałaganem, sterczącym na wszystkie strony.