Rozdział 377
„Kurwa, wykrwaw się, ty zakuta świnio” – warknęła Jane. Wyrwała mi nóż z uda i jakoś to zabolało jeszcze bardziej. Krew lała się, plamiąc przód mojej sukienki na karmazynowo.
Zadrżałam. Nie mogłam znaleźć słów, tylko krzyki bólu.
„Myślisz, że mam jakieś trwałe uczucia do ciebie? Do Elvy?” Jane pochyliła się nade mną. Jej twarz była wykrzywiona okrutną kpiną. Jej usta były wykrzywione z obrzydzeniem. „Nienawidziłam cię od łona matki, suko. Żyłam i marzyłam dla tej chwili. A teraz, kiedy nadeszła?” Jane zaczęła się śmiać jak mantak.