Rozdział 369 Nigdy nie poddawaj się losowi
Usta Masona wygięły się w słaby łuk. Wydawał się być w dobrym nastroju.
Gdy spotkał się ze zdziwionym spojrzeniem Elizy, rozległ się jego głęboki i niski głos: „Isaac, Michael i pozostali już zaczęli budować ligę z wyprzedzeniem. Teraz jedzą gorący garnek w Red Spring”. Eliza uniosła brwi. W jej oczach pojawiło się odrobinę zaskoczenia. Jej dwie siostry nie były typem dziewczyn, do których łatwo było się zbliżyć.
Byli gotowi usiąść i wspólnie zjeść posiłek, co oznaczało, że cenili drugą osobę.