Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 Odkryj plan
  2. Rozdział 102 Kup trochę czasu dla siebie
  3. Rozdział 103 Dezynfekcja ran
  4. Rozdział 104 Przypadki szczególne
  5. Rozdział 105 Nietypowy związek
  6. Rozdział 106 Tajemna komnata
  7. Rozdział 107 Gwałtowny Adam
  8. Rozdział 108 Ratuj Riley'a
  9. Rozdział 109 Zachowaj to w tajemnicy
  10. Rozdział 110 Tragiczne życie Riley'a
  11. Rozdział 111 Martwię się o Ciebie
  12. Rozdział 112 Bycie prześladowanym
  13. Rozdział 113 Dlaczego wybrałeś Harlana?
  14. Rozdział 114 Harlan i Zoe
  15. Rozdział 115 Harlan się zmienił
  16. Rozdział 116 Porzuć wszystkie zasady
  17. Rozdział 117 Teoria o Elenie
  18. Rozdział 118 Pół kłamstwo i pół prawda
  19. Rozdział 119 Rozwijające się kłamstwo
  20. Rozdział 120 Czy ona jest twoim dzieckiem?
  21. Rozdział 121 Nie możemy być razem
  22. Rozdział 122 Wielka walka
  23. Rozdział 123 Zranił ją i siebie
  24. Rozdział 124 Nie zasługujesz na Debrę
  25. Rozdział 125 Wkradnij się do tajnej komnaty
  26. Rozdział 126 Pierścień Matki
  27. Rozdział 127 Bitwa o Pierścień
  28. Rozdział 128 Czy ją znasz?
  29. Rozdział 129 Ponownie wrobiony
  30. Rozdział 130 Karma to suka!
  31. Rozdział 131 On cię lubi
  32. Rozdział 132 Dziwne
  33. Rozdział 133 Spisek Adama
  34. Rozdział 134 Zemsta
  35. Rozdział 135 Mizoginistyczny skurwiel
  36. Rozdział 136 Nic nie możemy zrobić
  37. Rozdział 137 Zdobycie numeru telefonu Carlosa
  38. Rozdział 138 Konfrontacja z Carlosem
  39. Rozdział 139 Porwany
  40. Rozdział 140 Biegnij jak diabli
  41. Rozdział 141 Krytyczny moment
  42. Rozdział 142 Ona nadal jest w niebezpieczeństwie
  43. Rozdział 143 Prawda
  44. Rozdział 144 Tajemnicze światło
  45. Rozdział 145 Ponieważ Go kochasz
  46. Rozdział 146 Ważna rzecz
  47. Rozdział 147 Proszę o szacunek dla mnie
  48. Rozdział 148 Zgadywanie Eleny
  49. Rozdział 149 Caleb się zmienił
  50. Rozdział 150 Przeprosiny Janiyi

Rozdział 6 Pościg

Punkt widzenia Debry:

Ignorując moje protesty, Leonel podszedł do mnie powoli i groźnie spojrzał.

„Debra...” Vicky powiedziała łagodnie, próbując przekonać mnie, żebym się poddała. „Po prostu posłuchaj, co on mówi. Musisz pomyśleć o swojej przyszłości!”

Przyciągnęłam Vicky i błagałam cichym głosem: „Myślę o swojej przyszłości! Nie mogę dokonać aborcji! Musisz mi pomóc, Vicky. Muszę uciec”.

Twarz Vicky opadła. Musiała uważać, że to zły pomysł. Ale w końcu jej wyraz twarzy złagodniał i wyszeptała: „Okej, zrobię, co mogę”.

Widząc, że jest na pokładzie, natychmiast podniosłam głowę i udawałam, że poddaję się Leonelowi. „Dobrze, zrobię aborcję pod jednym warunkiem. Najpierw musisz pozwolić mi odwiedzić grób mojej matki”.

Leonel nie zgodził się od razu. Zamiast tego najpierw zadzwonił do mojego ojca po jego pozwolenie. Kiedy mój ojciec się zgodził, Leonel w końcu ustąpił.

„Chodźmy” – powiedział szorstko. „Powinieneś być wdzięczny za łaskę Alfy Eduardo”.

Opierając się chęci przewrócenia oczami, skinęłam głową i w milczeniu podążyłam za nimi z celi do samochodu.

Samochód zatrzymał się na cmentarzu. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam: „To już wszystko. Proszę, pozwólcie mi pomodlić się przed jej nagrobkiem”.

Leonel otworzył drzwi samochodu i ostrzegł: „Odprowadzę cię tam. Nie próbuj niczego”.

„Okej, dziękuję.” Opuściłem głowę, żeby ukryć zdenerwowanie.

Niedaleko ostatniego miejsca spoczynku mojej matki znajdował się mały las. A za lasem była granica stada. Gdybym tylko mógł przekroczyć granicę...

Głęboko w lesie mogłem zobaczyć wiele namiotów rozstawionych wokół ogniska.

To było to – moja szansa na ucieczkę.

Pobiegłam, złapałam koniec kawałka drewna na opał i podpaliłam namioty. Cały obóz pogrążył się w chaosie, gdy ludzie biegali dookoła krzycząc, tymczasowo blokując drogę Leonelowi.

Wykorzystałem ten chaos i od razu pobiegłem do lasu z Vicky.

Las był bujny i robiło się ciemno, więc ludzie Leonela nie mieli szans nas dogonić w najbliższym czasie.

Biegliśmy tak szybko, jak mogliśmy i w końcu zyskaliśmy od nich pewną odległość.

Ale mdłości spowodowane ciążą mnie sparaliżowały. Ivy również nie czuła się dobrze, więc stopniowo zwolniliśmy.

Na szczęście mogłam zobaczyć skraj lasu przed sobą.

Właśnie gdy myśleliśmy, że nam się uda, nagle za nami rozległ się głos Leonela.

„Zatrzymaj się, Debra Clarkson!” Leonel ostrzegł głośno. „Alpha Eduardo wydał rozkaz. Jeśli nadal będziesz się opierać, zabijemy cię na miejscu!”

Wiedziałem, że Leonel nie kłamie. Mój ojciec nienawidził mnie za to, co zrobiłem, a żądza krwi Leonela była oczywista. Jego mordercze intencje były tak namacalne, że dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie.

Strach rozproszył moją uwagę, a Leonel wykorzystał okazję, by przybrać postać bestii i rzucić się na mnie.

Jego wilk był bardzo dziki, jego szare futro stało dęba, a oczy błyszczały w świetle księżyca.

Leonel był najlepszym żołnierzem stada. Gdybym nie była w ciąży, mogłabym mieć szansę się oprzeć. Poza tym Ivy nie była w stanie walczyć. Nie mogła nawet biec z pełną prędkością.

"Debra, jesteś martwa!"

Leonel z zimnym wrzaskiem rzucił się naprzód i próbował ugryźć mnie w szyję.

Błysk bieli przeleciał przede mną i uderzył w Leonela, powodując, że ten poleciał do tyłu.

To był wilk Vicky!

„Debra, uciekaj!” krzyknęła Vicky, warcząc na Leonela, który już doszedł do siebie po upadku.

Ale Vicky nie była żadnym przeciwnikiem dla Leonela. Wkrótce została ugryziona i bezlitośnie pocięta przez dzikiego Leonela. Krwawe rany na jej białym futrze wyglądały przerażająco.

Zaczynałem się zastanawiać, czy jestem w piekle. Krew była wszędzie, a ja byłem zbyt zszokowany, żeby poruszyć choć jednym mięśniem.

„Uciekaj, Debra... Proszę...” – krzyknęła Vicky resztką sił, po czym stoczyła się w dół wzgórza na skraju lasu.

"Vicky!"

Pobiegłam tak szybko, jak mogłam, z sercem mocno ściśniętym w piersi. Czułam się przytłoczona strachem i niepokojem, zastanawiając się, czy Vicky przeżyła upadek.

W tym momencie nie chciałem niczego więcej. Chciałem tylko, żeby Vicky żyła. Zrobiłbym wszystko, żeby żyła.

تم النسخ بنجاح!