Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 951 Kim jest Gale?
  2. Rozdział 952 Czy ona jest moją teściową?
  3. Rozdział 953 Czy on naprawdę oszukiwał?
  4. Rozdział 954 Towarzyszka
  5. Rozdział 955 Interwencja Aleksandrii
  6. Rozdział 956 Czy już mnie nie kochasz?
  7. Rozdział 957 Jesteś ostatnią osobą, która to zauważyła
  8. Rozdział 958 Nowa miłość
  9. Rozdział 959 Posłuchaj mojego wyjaśnienia
  10. Rozdział 960 Nieodwracalny
  11. Rozdział 961 Ograniczona miłość
  12. Rozdział 962 Nie tylko pozory
  13. Rozdział 963 Wyznanie Andrzeja
  14. Rozdział 964 Organizowanie przyjęć zaręczynowych
  15. Rozdział 965 Powrót do dworu
  16. Rozdział 966 Pamiętając o Nim
  17. Rozdział 967 Czy nie możesz odejść?
  18. Rozdział 968 Nadchodzą kłopoty
  19. Rozdział 969 Pójdę ją spotkać
  20. Rozdział 970 Zabiję Cię
  21. Rozdział 971 Addy Miller
  22. Rozdział 972 Shirley zostaje zabrana
  23. Rozdział 973 Nagana matki
  24. Rozdział 974 Rozumowanie
  25. Rozdział 975 Przeprosiny Aleksandrii
  26. Rozdział 976 Denerwujące splątanie
  27. Rozdział 977 Prowokacyjne zaproszenie
  28. Rozdział 978 Rozpoczyna się przyjęcie zaręczynowe
  29. Rozdział 979 Znajoma postać na bankiecie
  30. Rozdział 980 Przymusowe pojednanie
  31. Rozdział 981 Nieoczekiwana dobra wola
  32. Rozdział 982 Sprytna pułapka
  33. Rozdział 983 Odurzony
  34. Rozdział 984 Dostarczony Do Keenana Olsona
  35. Rozdział 985 Jestem jej mężem
  36. Rozdział 986 Noc namiętności
  37. Rozdział 987 Dobry pokaz
  38. Rozdział 988 Ludzie zginęli
  39. Rozdział 989 Prowokacja od Caleba
  40. Rozdział 990 Zasługujesz na śmierć
  41. Rozdział 991 Długi pocałunek
  42. Rozdział 992 Umowa z Aleksandrią
  43. Rozdział 993 Plan
  44. Rozdział 994 Rozsiewaj plotki
  45. Rozdział 995 Szaleństwo z zazdrości
  46. Rozdział 996 Żona Keenana sprawia kłopoty
  47. Rozdział 997 Celowe wywoływanie zamieszania
  48. Rozdział 998 Jesteś dobry w czepialstwie
  49. Rozdział 999 Dowody
  50. Rozdział 1000 Ufam jej

Rozdział 6 Pościg

Punkt widzenia Debry:

Ignorując moje protesty, Leonel podszedł do mnie powoli i groźnie spojrzał.

„Debra...” Vicky powiedziała łagodnie, próbując przekonać mnie, żebym się poddała. „Po prostu posłuchaj, co on mówi. Musisz pomyśleć o swojej przyszłości!”

Przyciągnęłam Vicky i błagałam cichym głosem: „Myślę o swojej przyszłości! Nie mogę dokonać aborcji! Musisz mi pomóc, Vicky. Muszę uciec”.

Twarz Vicky opadła. Musiała uważać, że to zły pomysł. Ale w końcu jej wyraz twarzy złagodniał i wyszeptała: „Okej, zrobię, co mogę”.

Widząc, że jest na pokładzie, natychmiast podniosłam głowę i udawałam, że poddaję się Leonelowi. „Dobrze, zrobię aborcję pod jednym warunkiem. Najpierw musisz pozwolić mi odwiedzić grób mojej matki”.

Leonel nie zgodził się od razu. Zamiast tego najpierw zadzwonił do mojego ojca po jego pozwolenie. Kiedy mój ojciec się zgodził, Leonel w końcu ustąpił.

„Chodźmy” – powiedział szorstko. „Powinieneś być wdzięczny za łaskę Alfy Eduardo”.

Opierając się chęci przewrócenia oczami, skinęłam głową i w milczeniu podążyłam za nimi z celi do samochodu.

Samochód zatrzymał się na cmentarzu. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam: „To już wszystko. Proszę, pozwólcie mi pomodlić się przed jej nagrobkiem”.

Leonel otworzył drzwi samochodu i ostrzegł: „Odprowadzę cię tam. Nie próbuj niczego”.

„Okej, dziękuję.” Opuściłem głowę, żeby ukryć zdenerwowanie.

Niedaleko ostatniego miejsca spoczynku mojej matki znajdował się mały las. A za lasem była granica stada. Gdybym tylko mógł przekroczyć granicę...

Głęboko w lesie mogłem zobaczyć wiele namiotów rozstawionych wokół ogniska.

To było to – moja szansa na ucieczkę.

Pobiegłam, złapałam koniec kawałka drewna na opał i podpaliłam namioty. Cały obóz pogrążył się w chaosie, gdy ludzie biegali dookoła krzycząc, tymczasowo blokując drogę Leonelowi.

Wykorzystałem ten chaos i od razu pobiegłem do lasu z Vicky.

Las był bujny i robiło się ciemno, więc ludzie Leonela nie mieli szans nas dogonić w najbliższym czasie.

Biegliśmy tak szybko, jak mogliśmy i w końcu zyskaliśmy od nich pewną odległość.

Ale mdłości spowodowane ciążą mnie sparaliżowały. Ivy również nie czuła się dobrze, więc stopniowo zwolniliśmy.

Na szczęście mogłam zobaczyć skraj lasu przed sobą.

Właśnie gdy myśleliśmy, że nam się uda, nagle za nami rozległ się głos Leonela.

„Zatrzymaj się, Debra Clarkson!” Leonel ostrzegł głośno. „Alpha Eduardo wydał rozkaz. Jeśli nadal będziesz się opierać, zabijemy cię na miejscu!”

Wiedziałem, że Leonel nie kłamie. Mój ojciec nienawidził mnie za to, co zrobiłem, a żądza krwi Leonela była oczywista. Jego mordercze intencje były tak namacalne, że dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie.

Strach rozproszył moją uwagę, a Leonel wykorzystał okazję, by przybrać postać bestii i rzucić się na mnie.

Jego wilk był bardzo dziki, jego szare futro stało dęba, a oczy błyszczały w świetle księżyca.

Leonel był najlepszym żołnierzem stada. Gdybym nie była w ciąży, mogłabym mieć szansę się oprzeć. Poza tym Ivy nie była w stanie walczyć. Nie mogła nawet biec z pełną prędkością.

"Debra, jesteś martwa!"

Leonel z zimnym wrzaskiem rzucił się naprzód i próbował ugryźć mnie w szyję.

Błysk bieli przeleciał przede mną i uderzył w Leonela, powodując, że ten poleciał do tyłu.

To był wilk Vicky!

„Debra, uciekaj!” krzyknęła Vicky, warcząc na Leonela, który już doszedł do siebie po upadku.

Ale Vicky nie była żadnym przeciwnikiem dla Leonela. Wkrótce została ugryziona i bezlitośnie pocięta przez dzikiego Leonela. Krwawe rany na jej białym futrze wyglądały przerażająco.

Zaczynałem się zastanawiać, czy jestem w piekle. Krew była wszędzie, a ja byłem zbyt zszokowany, żeby poruszyć choć jednym mięśniem.

„Uciekaj, Debra... Proszę...” – krzyknęła Vicky resztką sił, po czym stoczyła się w dół wzgórza na skraju lasu.

"Vicky!"

Pobiegłam tak szybko, jak mogłam, z sercem mocno ściśniętym w piersi. Czułam się przytłoczona strachem i niepokojem, zastanawiając się, czy Vicky przeżyła upadek.

W tym momencie nie chciałem niczego więcej. Chciałem tylko, żeby Vicky żyła. Zrobiłbym wszystko, żeby żyła.

تم النسخ بنجاح!