Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Kruk
  2. Rozdział 52 Flirtowanie z pacjentem
  3. Rozdział 53 Obwinianie Go
  4. Rozdział 54 Jego brudny podstęp
  5. Rozdział 55 Donosicielstwo
  6. Rozdział 56 Życzeniowy
  7. Rozdział 57 Pijany
  8. Rozdział 58 Jego ból
  9. Rozdział 59 Bez niezręczności
  10. Rozdział 60 Gotowy na to
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 6. Kolacja pełna napięcia

ALEJANDRO

Spojrzałem na rzekę; byłem tuż za terytorium Blood Moon Pack. Chociaż wysłałem wiadomość, że nadchodzę, nie mogłem się zmusić, by wejść do tej sfory. Młoda kobieta, którą uratowałem wczoraj wieczorem, przemknęła mi przez myśl. Byłem pewien, że była z tej sfory.

Było w niej coś takiego. Po pierwsze, nie patrzyła na mnie, kiedy pytała, kim jestem. Po drugie, nie mogłem wyrzucić z głowy jej głosu. Był lekko chrapliwy, ale zmysłowy. Była młoda. Mogłem to wywnioskować z tego, jak idealna była jej skóra. Miała skrzyżowane nogi, ukrywając dolne partie ciała, a ramiona i włosy zakrywały jej piersi. Jak na kogoś, kto właśnie został zaatakowany, wciąż dbała o swoją skromność. Widziałem więcej kobiet, niż mogę zapamiętać. Jedna więcej to nic...

To było pieprzone kłamstwo. Miałem ochotę odciągnąć jej ramiona, żeby zobaczyć, co przede mną ukrywa, i to właśnie ta myśl wprawiła mnie w naprawdę pieprzony nastrój. Jasne, mógłbym jej poszukać i jestem pewien, że byłaby skłonna rozłożyć te swoje nogi. Ale fakt, że od razu się nią zainteresowałem... Żałuję, że nie przyjrzałem się jej twarzy. Bardziej rozproszyło mnie jej ciało. Ona też cholernie bosko pachniała. Jak czekolada z orzechami laskowymi. Jeśli miałem jedną ludzką słabość, to była to czekolada z orzechami laskowymi. Dlaczego ta kobieta, kurwa, musiała pachnieć jak ta jedna, kurwa, rzecz, którą powiedziałbym, że lubię? Podniosłem kamyk i wrzuciłem go do wody. Głęboki grymas na mojej twarzy.

Jej wilk był jaskrawo biały. Był zbyt szybki, żeby to wszystko zobaczyć, ale z tego, co widziałem, nie było na niej żadnego innego koloru. Był tylko jeden inny jasny wilk, o którym wiedziałem, a była to Scarlett Westwood. Alfa samica tego stada.

„Alfa, ruszamy? Jest prawie wieczór i mamy zjeść kolację z Alfami”. Powiedział jeden z moich wojowników, Dustin.

„Chodźmy”. Wstałem, wyciągając świeżego papierosa. Miałem na sobie czarny T-shirt, skórzaną kurtkę i czarne dżinsy. W połączeniu z czarnymi butami byłem skończony. Nie obchodziła mnie moja reputacja ani próby utrzymania wizerunku. Wróciliśmy do naszych samochodów, a ja wsiadłem do mojego Lamborghini.

„Jak długo zostaniemy Alfą?” zapytał Dustin zanim zamknąłem drzwi.

„Około tygodnia ta rzecz była zbyt blisko ich watahy i to nie pierwszy raz, kiedy zmierzają w tym kierunku”. Zmarszczyłem brwi. Nie ruszyło się na śmierć, kiedy zaatakowało tę kobietę... Dlaczego?

20 minut później jechaliśmy przez teren watahy, zwalniając przy otwartych bramach rezydencji Alfy. W rzeczywistości znajdowała się w bardziej zalesionym terenie, niż bym się spodziewał. Drzewa rosły wzdłuż wąskiej drogi. Mógł nią przejechać tylko jeden samochód na raz. Przejechaliśmy obok kilku wojowników, którzy tam stali i gdy zaparkowałem przed średniej wielkości rezydencją, zobaczyłem Elijaha i Scarlett wychodzących z rezydencji. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do nich.

„Alejandro” – powiedział Elijah, wyciągając rękę. Wiedziałem, że ten skurwiel mnie nie lubi. Uśmiechnąłem się bez humoru.

„Elijah” – odpowiedziałem, ściskając mu dłoń miażdżącą kości, na którą odpowiedział z równą pasją. Scarlett przewróciła oczami i przerwała nasz uścisk dłoni.

„Miło w końcu cię gościć”. Powiedziała: „Jak się mają Maria i Rafael?”

„Nie widziałem ich od miesięcy” – odpowiedziałem ponuro. Nienawidziłem pogawędek. Przywitała trzech wojowników, którzy przybyli ze mną, Dustina, Travisa i Jacka. Wyglądało na to, że połączyła umysły z kimś, a omega przyszedł po moją torbę. Pozostała trójka miała zostać gdzie indziej.

„A jak długo ty zostajesz?” – zapytała, prowadząc mnie do środka.

„Tydzień lub coś koło tego. Jest kilka rzeczy, które muszę ustalić”.

„Co oznacza, że to nie są dobre wieści.” Elijah zmarszczył brwi.

„Cóż, jesteś mile widziany tak długo, jak potrzebujesz” – zauważyła Scarlett.

Zapach pysznego gotowania wypełnił powietrze i musiałem przyznać, że wcale mi to nie przeszkadzało. Ale to właśnie wtedy, w połączeniu z jedzeniem, poczułem ten zapach. Ten sam odurzający zapach czekolady orzechowej, ale lepszy. Głęboko zmarszczyłem brwi, spoglądając w stronę schodów. Zapach był silniejszy w tym miejscu.

„Alejandro?” zawołała Scarlett, patrząc na mnie z małym, ostrym grymasem, gdy wpatrywałam się w schody. Rzuciłam jej zimne spojrzenie i poszłam za nią do jadalni. Stół był już nakryty jedzeniem dla 8 osób. „Liam, nasz syn”. Przedstawiła

Liam zdecydowanie był młodszą wersją Elijaha. Bardzo urósł, tak jak Rayhan. Uścisnęliśmy sobie dłonie i widziałam, że mnie ocenia. Ostatni raz pamiętałam go, gdy był dzieckiem. Jego i jego siostrę...

Moje myśli rozwiały się, gdy ten sam zapach uderzył mnie mocno i odwróciłam się do drzwi. Moje oczy błysnęły na czerwono, gdy usłyszałam kroki. A potem weszła młoda kobieta z poprzedniej nocy... Przełknęłam ślinę, gdy nasze oczy się spotkały.

Teraz, pod jasno oświetlonymi światłami, szałwiowozielona z zaskakująco niebieskim pierścieniem. Jej pełne usta były lekko rozchylone. Kilka pasm włosów opadało przed jej twarzą. Moje oczy przesunęły się po niej, obejmując długą niebieską sukienkę maxi z fioletowymi kwiatami, która opinała jej górną część ciała. Jej talia była wąska, a piersi duże. Cholera, jak na kogoś, kto właśnie skończył 18 lat, była całkiem niezła... Zmarszczyłem brwi, mój gniew rósł na samą myśl. Słyszałem, jak jej serce wali. Jej uścisk na tacy, którą trzymała, zadrżał. Przypomniałem sobie, że była dosłownie o połowę młodsza ode mnie.

Blijah warknął, a ja tym razem nie miałam mu tego za złe, po prostu gapiłam się na jego córkę.

„Nasza córka Kiara. Pamiętasz ją?”

„Nie, właściwie. Ale pamiętam ją z wczorajszego wieczoru”. Zauważyłem, siadając przy stole bez zaproszenia

„Wczorajszego wieczoru?” zapytała Scarlett, gdy wszyscy zajęli miejsca. Ku mojemu rozdrażnieniu, Kiara usiadła naprzeciwko mnie, jej irytujący zapach wypełnił mój nos. Spojrzała na swoje bliźniaczki. Obie wyglądały na zdenerwowane. Uniosłem brew.

„Twoją córkę wczoraj w nocy ugryzł Manangal. Czy nie wiedziałaś?” – zapytałam Elijaha szyderczo, zyskując sobie gniewne spojrzenie dziewczyny siedzącej naprzeciwko.

„Czy to prawda?” zapytał Blijah, a jego oczy błysnęły.

„Tato, wszystko w porządku”. Jej zmysłowy głos wysyłał przyjemne brzęczenie przez moje ciało. Zastanawiałem się, czy to naprawdę takie złe, że trochę się zabawiłem, zanim wyszedłem. Mam na myśli, że gdyby Elijah się dowiedział, byłby wkurwiony, ale miałem to gdzieś. To jego córka mnie kusiła. Nie przepadałem za dziewczynami w tym wieku*” Więc dlaczego teraz?

„Zostałeś ugryziony? Pytałem was o wczorajszy wieczór”. Lodowaty głos Scarlett rozległ się, podchodząc do Kiary i ściągając swój mały kardigan z ramion, warcząc, gdy zobaczyła ranę, która prawie się zagoiła na jej gładkiej, opalonej skórze.

„Mogłeś, kurwa, umrzeć”. Powiedział Elijah, zwracając wzrok na syna. „Miałeś się nią zająć”.

„Zrobimy to później” – powiedziała Scarlett krótko. Uniosłem brew.

„Nie przejmuj się mną, rób swoje” – powiedziałem, nakładając sobie trochę jedzenia. Zobaczyłem, że Kiara patrzy na mnie z wściekłością i uniosłem brew. To było dość intrygujące, że się mnie nie bała. Nawet jeśli kobiety mnie chciały, to i tak się mnie bały.

„Nic mi nie jest. Czy możemy po prostu coś zjeść, proszę?” Powiedziała, odrywając ode mnie wzrok.

„Dobra” powiedziała Scarlett, siadając obok Elijaha, pocałowała go. Rodzinny dramat. Dlatego kurwa kocham być sama.

------

Kolacja się skończyła, a moi ludzie poszli do domu stada, gdzie mieli zostać. Napięcie między Westwoodami było silne. Chociaż Elijah próbował pogawędzić o pracy, Manangalach i Wendigosach. Wiedziałem, że wrze. Jego oczy migotały od błękitu do kobaltu, a gdyby jego partnerka go nie trzymała. Jestem pewien, że rzuciłby się na swojego syna.

„To twój pokój. Mam nadzieję, że miło spędzisz czas”. Liam powiedział krótko, wiedziałem, że usłyszy to od swojego ojca.

„Hm.” Odpowiedziałem, wchodząc do pokoju. Moje rzeczy zostały już wykupione. Zdjąłem kurtkę, ściągnąłem koszulę i postanowiłem wziąć prysznic. Słyszałem, jak rodzina kłóci się na dole. Bez względu na to, jak bardzo starali się być cicho, nikt tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy, jak dobry mam słuch.

Dwadzieścia minut później wyszłam z łazienki, owijając ręcznik wokół talii. Podeszłam do stolika nocnego, żeby podłączyć telefon, gdy drzwi gwałtownie się otworzyły, ukazując zdenerwowaną i dość wkurzoną Kiarę.

Jej spojrzenie zmieniło się w szok, gdy jej wzrok spoczął na moim ciele.

تم النسخ بنجاح!