Rozdział 1882 Cios w Rosettę
Locke odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że palec Mandy przestał krwawić. Delikatnie wsunął jej dłoń pod kołdrę, zanim wyszedł z oddziału. Ciepło, które czuł w środku, szybko się rozproszyło, gdy wszedł na korytarz.
Della, w końcu dostrzegając syna, pośpieszyła z błyskiem nadziei w oczach. „Locke! Mój synu, nie mogę już tego znieść! Zachowanie twojego ojca jest nie do zniesienia! Kiedy cię nie ma, przyprowadza te kochanki do domu! A te kobiety mają czelność mnie źle traktować! A moje torby... moje torby z limitowanej edycji...”
Łzy płynęły jej po policzkach, gdy opłakiwała utratę najcenniejszych dóbr.