Rozdział 1846 Zabiję cię
Ludzie Brandona zatrzymali Jeremy'ego w alejce niedaleko szpitala, otoczonej wysokimi budynkami biurowymi, które blokowały jakąkolwiek drogę ucieczki.
Jeremy, stojący pośrodku z pustymi rękami, zauważył wahanie wśród załogi Brandona. Ich strach był tak namacalny, jakby miał zamiar uwolnić jakiś silny narkotyk.
„Co się dzieje? Boisz się, że nie pokonasz mnie wszystkimi swoimi siłami?” – zadrwił Jeremy, wypatrując wzrokiem jakiegokolwiek znaku Brandona. Nie mógł pojąć, że Brandon mógłby przegapić tę konfrontację. Oczekiwanie rosło od zbyt dawna.