Rozdział 765 Barry umarł
Już w chwili, gdy Sophia po raz pierwszy spojrzała na Claude'a, wyczuła coś niepojętego kryjącego się pod jego wytwornym wyglądem.
Poruszał się z naturalnym wdziękiem, każdy jego gest był przemyślany i wyrafinowany, a jednak emanował z niego niezaprzeczalny chłód — pustka kryła się pod powierzchnią.
Nawet teraz, gdy siedział wśród nich, sprawiał wrażenie, że jest częścią chwili. Ale Sophia wiedziała lepiej. Nic nigdy nie wymknęło mu się spod kontroli.