Rozdział 699 Ten tytuł jest jej
Sophia nigdy nie wyobrażała sobie, że Aleksander stanie w jej obronie z takim zaangażowaniem.
Zamrugała ze zdumienia, wpatrując się w niego, próbując ogarnąć to, co się właśnie wydarzyło.
Jego głos dźwięczał jej w uszach, stanowczy i niewzruszony. „Ona jest moją przyszłą żoną. Moją partnerką na całe życie. I przyszłą matriarchą rodziny Hopkinsów”.