Rozdział 615 W końcu dostałeś to, czego chciałeś
Ethan wszedł do pokoju, wyglądając na nieco niespokojnego. Skinął głową. „Corey, Sonia”.
Każdy, patrząc na niego, mógł stwierdzić, że musiał usłyszeć część ich wcześniejszej rozmowy.
Sonia jednak nie wydawała się tym w najmniejszym stopniu przejmować. Lekko uniosła brodę i spojrzała mu prosto w oczy. „Dlaczego tu jesteś?”