Rozdział 601 Zanim będzie za późno
„Czy powinniśmy wykorzystać tę szansę, aby...” Asystent mężczyzny podniósł wzrok, jego oczy spoczęły na Andromache. Na jego twarzy pojawił się błysk chytrej intencji.
Andromacha usłyszała go i spojrzała na niego. Nie spieszyła się, podnosząc jedną rękę. Jej koniuszek palca musnął jego brodę, unosząc ją. Jej słowa były ciche i powolne. „Jeszcze nie jest wystarczająco chaotycznie. Kiedy całe miejsce staje na głowie i nikt nie wie, gdzie jest góra, wtedy ruszamy do akcji”.
Asystent pozostał cicho. Pochylił się lekko, pozwalając jej poprowadzić swój podbródek, wpadając prosto w małą grę, którą ona zaczęła.