Rozdział 539 Ona nam prawdopodobnie nie wybaczy
„...” Clarissa otworzyła usta, lecz zawahała się, na chwilę nie mogąc znaleźć słów.
Jej spojrzenie przesunęło się w stronę Deweya, zęby musnęły jej dolną wargę z wahaniem. Napięta cisza rozciągnęła się między nimi, zanim w końcu odzyskała głos, jej słowa były powolne i wyważone. „Sophia, wiem, że to, co się wtedy wydarzyło, postawiło mur między nami. Ale jeśli tata pozwala ci wrócić, czy to nie znaczy, że nadal mu zależy? Czy to nie wystarczy?”
Uderzenie. Następnie, tonem lekkim jak powietrze, Sophia zapytała: „Coś jeszcze?”