Rozdział 377 Wystarczyłoby proste przeprosiny
Jocelynn ruszyła naprzód i z teatralną precyzją podniosła naszyjnik.
Triumf zabłysnął w jej oczach, gdy odwróciła się w stronę Sophii. „Panno Holland, może zechce pani wyjaśnić tę sytuację?”
Nie czekając na odpowiedź, wykorzystała swoją przewagę. „Kosz na śmieci stoi tuż przed twoim pokojem. Twierdzenie, że to przypadek, rozciąga wiarygodność poza granice rozsądku. Dlaczego po prostu nie przyznać prawdy?”