Rozdział 707
Ona
Cora nie żartowała, gdy mówiła, że jest wiele do zrobienia dla rannych. Szczerze mówiąc, niedoceniłem jej albo jest o wiele szybszą i lepszą pracownicą dla mnie, bo kładę się do łóżka pod koniec każdego dnia całkowicie wyczerpany, zasypiając zanim Sinclair zdąży mi powiedzieć dobranoc.
Chłopcy też są zajęci i szczerze mówiąc, trochę mi żal Cory i Rogera. Powinni teraz żyć w nowopowstałej bańce miłości, a ona zamiast tego spędza cały dzień na leczeniu, podczas gdy on jest uwięziony w sali konferencyjnej ze swoim bratem i ojcem, próbując rozgryźć, jak pokonać mojego skłóconego wujka.