Rozdział 61
Księżyc
„To nie była twoja decyzja!” krzyknęłam, uderzając w bok Jaxa, gdy zmierzałam do drzwi wejściowych.
„Niewiarygodne” – powiedział Jax głębokim, surowym głosem, pocierając kark. Złapał mnie za nadgarstek, zanim zdążyłem dojść do drzwi, zatrzymując mnie w miejscu.