Rozdział 502 Plan cesarza (część pierwsza)
Gdy wychodziła z rezydencji Francisa, Harper nie mogła powstrzymać się od zdziwienia na widok jego promiennego uśmiechu. Jak taki człowiek, który przez lata cierpiał na straszną chorobę, mógł być wciąż tak niewinnie szczęśliwy? Gdyby była w takim stanie, pomyślała, że prawdopodobnie byłaby zgorzkniała i pełna urazy.
Forsythia spotkała ją na zewnątrz. „Wydaje się, że jesteś w dobrym nastroju, Wasza Wysokość.”
„Tak”, powiedział Harper zamyślony. „Bardzo lubię Francisa. Po raz pierwszy w życiu widziałem osobę uśmiechającą się tak niewinnie. Był poważnie chory i przykuty do łóżka przez tak długi czas, a mimo to zachował czyste serce. Bardzo się cieszę, że go uratowałem”.