Rozdział 375 Trudna praca (część pierwsza)
O świcie powóz opuścił stolicę cesarską i skierował się prosto na wieś. Na tym powozie nie było żadnego wyraźnego znaku i nie wydawało się, aby było w nim coś godnego uwagi.
Powóz nie zatrzymał się, dopóki nie był jakieś dziesięć mil od bramy stolicy cesarskiej. Kobieta zręcznie wyskoczyła z powozu. Miała wdzięczną figurę, a jej naturalna twarz bez makijażu miała niepowtarzalny urok.
„Lady Sereno, nadszedł czas, abyśmy się pożegnali. Być może już nigdy się nie zobaczymy. Dbaj o siebie”, zwróciła się do niej Harper z wnętrza powozów.