Rozdział 184 Ona jest tak cholernie pełna siebie
Cynthia odpowiedziała lekkim, aroganckim chichotem. „Po co ten pośpiech?” prychnęła, a jej wyraz twarzy ociekał wyższością. „Z moim talentem, załatwienie tej umowy będzie bułką z masłem. Dlaczego miałabym się tak pocić jak reszta z was?”
Jej oczy przesunęły się w stronę Emily, w powietrzu wisiała cienko zawoalowana obelga. „Ktoś” – kontynuowała, a jej głos ociekał pogardą – „mógł w przeszłości uniknąć kary za swoją fuszerkę i oszukać klientów. Ale nie tym razem”.
Zadowolony uśmieszek igrał na ustach Cynthii, gdy wzięła kawę i wyszła z biura, pozostawiając za sobą ślad narastającej urazy.