Rozdział 107 Czy on naprawdę się zmoczył?
Wycie Ethana było chrapliwe i skrzypiące, co wyraźnie wskazywało na jego głęboki strach.
Kiedy jego błagania stawały się coraz bardziej natarczywe, zaczął walić głową o podłogę. Jego krew, mieszając się z brudnym kurzem, wsiąkała do otwartej rany.
Ciężka cisza zaległa w piwnicy, tak gęsta, że jedynym dźwiękiem było bicie jego własnego serca odbijające się echem w uszach.