Rozdział 37
Sunny powoli zaczął lubić rozmowy w ciemności. Bez ciężaru światła ludzie byli bardziej zrelaksowani i szczerzy. Przypominało mu to częste omdlenia, które przetaczały się przez miasto, gdy był małym dzieckiem. Jego rodzina nie miała innego wyboru, jak tylko zebrać się razem i spędzić kilka godzin, nie robiąc nic poza rozmawianiem ze sobą.
Teraz te mroczne godziny stały się jednymi z jego najcenniejszych wspomnień.
Przez chwilę milczał, po czym powiedział: