Rozdział 527
Audrey
Edwin i ja wyszliśmy z małego pokoju, jego ręka wciąż spoczywała ochronnie na moich plecach. Natychmiast uderzył nas zgiełk przygotowań w ostatniej chwili, asystenci biegali tam i z powrotem, modelki były wprowadzane na pozycje, a cichy szum rozmów publiczności unosił się przez ściany.
„Myślę, że i tak nikt nie zauważyłby naszej małej schadzki” – Edwin mruknął pod nosem z uśmieszkiem.