Rozdział 462
Audrey
Edwin i ja usiedliśmy przy małym okrągłym stoliku bistro na zewnątrz kawiarni. Był ciepły, słoneczny dzień i oboje chcieliśmy usiąść na słońcu i cieszyć się świeżym powietrzem. Zamówiliśmy kilka kanapek i dwie szklanki mrożonej herbaty, a nasze kubki już skraplały się małymi kropelkami wody, gdy dotarły do naszego stolika.
Przesunąłem palcem po skroplonej cieczy, ostrożnie przyglądając się mojemu partnerowi. Powiedział, że chciałbym usiąść, żeby usłyszeć, co ma mi do powiedzenia, ale wydawało się, że nie spieszył się z tym.