Rozdział 458
Edwin
Spojrzałem na leżące przede mną raporty i poczułem, jak w mojej piersi narasta gniew.
„Jesteś pewien, że to się dzieje?” zapytałem, zerkając na moją Betę. „Nie ma mowy, żebyś się pomylił?”
Edwin
Spojrzałem na leżące przede mną raporty i poczułem, jak w mojej piersi narasta gniew.
„Jesteś pewien, że to się dzieje?” zapytałem, zerkając na moją Betę. „Nie ma mowy, żebyś się pomylił?”