Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 Wspomnienia Gerarda
  2. Rozdział 102 Fioletowe róże
  3. Rozdział 103 Róże zostały mu podarowane
  4. Rozdział 104 Chcę po prostu zabrać moją byłą żonę na kolację
  5. Rozdział 105 Zapytaj swoją byłą żonę o niego
  6. Rozdział 106 Tak zwana Gwiazda
  7. Rozdział 107 Chęć jej spoliczkowania
  8. Rozdział 108 Obawy Michelle
  9. Rozdział 109 Pani Kim
  10. Rozdział 110 Perswazja
  11. Rozdział 111 Pani Lewis
  12. Rozdział 112 Rozmowa o sprawach rodzinnych innych osób
  13. Rozdział 113 Spotkaj Cali ponownie
  14. Rozdział 114 Problemy spowodowane przez zupę z kurczaka
  15. Rozdział 115 Cali zmieniła swoje nastawienie, gdy przybył Gerard
  16. Rozdział 116 Decyzja Gerarda
  17. Rozdział 117 Cali celowo znalazła winę we wszystkim
  18. Rozdział 118 Podsłuchiwanie
  19. Rozdział 119 Próbując mnie w to wciągnąć
  20. Rozdział 120 Zbieg okoliczności
  21. Rozdział 121 Pan Robert jest taki bogaty
  22. Rozdział 122 Czy jesteś jego dawną miłością?
  23. Rozdział 123 Brak apetytu
  24. Rozdział 124 Dobre rzeczy przychodzą parami
  25. Rozdział 125 Czy nadal jesteśmy przyjaciółmi?
  26. Rozdział 126 Pijany
  27. Rozdział 127 Śniadania Niny
  28. Rozdział 128 Hojny przyjaciel
  29. Rozdział 129 Szokujące wiadomości rano
  30. Rozdział 130 W złym humorze
  31. Rozdział 131 Błogosławieństwa przychodzą parami
  32. Rozdział 132 Ponowne badanie
  33. Rozdział 133 Będziemy zmuszeni zwolnić Twojego klienta
  34. Rozdział 134 Inspekcja nadzorców
  35. Rozdział 135 Zespół aroganckich inspekcji
  36. Rozdział 136 Jeśli jesteś grzeczną dziewczynką, dam ci czekoladę
  37. Rozdział 137 Awanturnik
  38. Rozdział 138 Moje nazwisko to Mills
  39. Rozdział 139 Miła kawa
  40. Rozdział 140 Spotkałem się tylko raz
  41. Rozdział 141 Żółte róże
  42. Rozdział 142 Wezwanie Świtu
  43. Rozdział 143 Najbardziej wyjątkowa dziewczyna w rodzinie
  44. Rozdział 144 Choroba zaczynająca się na literę A
  45. Rozdział 145 Zazdrość w biurze
  46. Rozdział 146 Jak Michelle mogła przegapić ceremonię zaręczynową
  47. Rozdział 147 Jesteś naprawdę dziwna, Michelle
  48. Rozdział 148 Wróciłem do Greenwoods
  49. Rozdział 149 Rozkazuję ci, abyś wziął udział w przyjęciu zaręczynowym
  50. Rozdział 150 Ona była jego Lycoris Radiata!

Rozdział 4 Piękny mężczyzna

Nie mogła zrobić nic, tylko patrzeć na mężczyznę w różu przed nią. Rzadko widziała mężczyznę ubranego na różowo, który nie wyglądałby kobieco. Kolor ten zamiast tego wnosił pewien poziom uroku i elegancji. Atmosfera, którą emanował mężczyzna, była zupełnie inna niż ta, którą emanował Gerard.

Dopiero gdy dźwięk syren dobiegł z oddali, Michelle odzyskała przytomność. Przypomniała sobie złodzieja, którego pobiła przed chwilą. Na myśl o tym, jej gniew nagle znów się wzmógł i wypełnił jej istotę. Ponownie kopnęła mężczyznę w tyłek swoimi wysokimi obcasami, a on natychmiast krzyknął z bólu. Nie przestała, dopóki nie mogła wyładować całego gniewu, zanim w końcu przyjechała policja.

„Hahaha! Hahaha! Hahaha!” Mężczyzna w różu nagle wybuchnął histerycznym śmiechem. „Minęło tyle czasu, odkąd ostatni raz widziałem tak interesującą kobietę jak ty”.

„Ty — ja...” Nie wiedziała, co jeszcze powiedzieć temu dziwnemu mężczyźnie. Zawsze była gadatliwa. Co się z nią dzisiaj stało?

„Do zobaczenia później, ślicznotko!” Mężczyzna spojrzał z daleka na zbliżający się radiowóz i uśmiechnął się zaraz po wypowiedzeniu tych słów. Następnie odwrócił się, by natychmiast odjechać swoim samochodem.

Michelle nie mogła powstrzymać się od zmarszczenia brwi, widząc, jak samochód odjeżdża i stopniowo znika z jej pola widzenia. Teraz, gdy odszedł, kto mógłby zeznawać na jej korzyść? Co powinna teraz zrobić? Co powinna powiedzieć policji? W końcu to złodziej leżał na ziemi i ledwo mógł się ruszyć. Jeśli sprawca ją wrobił i powiedział, że pobiła go bez powodu, co powinna zrobić, aby udowodnić swoją niewinność?

„Pani, ktoś przed chwilą zadzwonił na policję i poinformował nas o napadzie…”

Nadal rozmyślała nad swoim następnym ruchem i dopiero gdy usłyszała głos policjanta, odzyskała przytomność. Wskazała na złodzieja i powiedziała: „To on. Próbował mnie okraść, a ja ledwo go złapałam. Musiałam go gonić przez około dwa bloki”.

Policjantka sprawnie podniosła mężczyznę leżącego na ziemi po usłyszeniu jej słów. „Znowu ty?” Od razu po usłyszeniu uwagi policjanta wiedziała, że złodziej był recydywistą. Wyglądało na to, że martwiła się za bardzo.

Po tym jak Michelle poszła

na komisariat policji i zeznawała przeciwko rabusiowi, odeszła. Roześmiała się na widok swojego pokręconego ja. To naprawdę nie był jej szczęśliwy dzień. Na początek dnia, jakoś poczuła się zdenerwowana rano. Kiedy dotarła do mieszkania Gerarda, pierwszą rzeczą, jaką dostała, był rozwód. W końcu, kiedy chciała po prostu trochę pochodzić sama, wpadła na rabusia. Nagle zdała sobie sprawę, że musi przynajmniej odwiedzić groby rodziców. Czy ich życie pozagrobowe było zbyt monotonne, że celowo ingerowali w jej życie?

Kiedy podeszła do bankomatu, przypomniała sobie, że Gerard powiedział jej o alimentach, które miały zostać wypłacone za godzinę. Sprawdziła je, mając przy sobie kartę. Była w szoku na widok kwoty pieniędzy wysłanej na jej konto. Wiedziała wcześniej, że Gerard jest bogaty, ale nie spodziewała się, że będzie aż tak bogaty. Ostrożnie przeliczyła liczby na karcie. Pieniędzy wystarczyło jej na resztę życia.

Poświęciła małżeństwo dla wolności i pieniędzy. Wydawało się, że nie była to całkowita strata z jej strony, ale błogosławieństwo w przebraniu. „Dom. Tak”. Uśmiechnęła się na myśl o ich domu. Od tamtej pory był to jej własny dom.

Ich nominalny dom ślubny był dwupoziomowym apartamentem w ekskluzywnej dzielnicy. Zarówno lokalizacja, jak i zarządzanie nieruchomością były na szczycie w Binfield. Ludzie mieszkający tutaj byli albo bogaci, albo wpływowi, albo jedno i drugie. Głównym powodem, dla którego Gerard kupił tutaj dom, było to, że znajdował się blisko jego biura. Może dlatego, że spodziewał się, że ona przyjdzie do jego biura szybciej, gdy pewnego dnia się rozwiedli? Ale taka rzecz nie miała już znaczenia.

Michelle uśmiechnęła się, patrząc na dom, który sama udekorowała. To był pierwszy szczery uśmiech z jej serca po całym dniu. Znalazła pudełko i wrzuciła do niego wszystkie rzeczy Gerarda. Niektóre z nich w ogóle nie były używane, ale nie przejmowała się tym, dopóki nie zobaczyła niczego, co przypominałoby jej o nim w mieszkaniu. Następnie wezwała ochronę, aby się ich pozbyła. Był już wieczór, kiedy udało jej się wszystko załatwić. Oparła się wygodnie o kanapę, aby odpocząć. Poczuła się wyczerpana i powoli zasnęła.

تم النسخ بنجاح!